YayBlogger.com
BLOGGER TEMPLATES

6/18/2014

7

Wybaczcie, że wczoraj zamilkłam, ale była jakaś awaria internetu.

Bilans za wczoraj:

2 wafle ryżowe (70)
twarożek wiejski JOGO 100 g (175)
1 herbatnik (16)

Razem: 261 kcal

Oprócz tego wypiłam zieloną herbatę i półtora litra wody mineralnej.

ćwiczenia: dwugodzinny marszobieg

Jestem zła za tego herbatnika, ale spadł mi cukier bardzo w pracy i musiałam coś zjeść.

Poza tym planuję przez tydzień jeść nie więcej niż 300 kcal.

Odnosząc się do Waszych komentarzy-jesteście wspaniałe, jak wczoraj nosiło mnie, żeby zjeść lody czekoladowe, pomyślałam sobie, że nie jestem sama i ochota mi przeszła. Byłoby mi potem wstyd przyznać się do tego na blogu, a nie chcę nic przed Wami ukrywać. Dziękuję, że jesteście! :*

Wczoraj miałam bardzo pechowy dzień, mam nadzieję, że dzisiaj będzie chociaż trochę lepiej. Wiem, że muszę być silna. Za niecałe 6 tygodni się z Nim zobaczę, chciałabym do tego czasu zobaczyć na wadze 5 z przodu. Chciałabym go zaszokować przemianą. Chociaż z drugiej strony wiem, że wcale tego ode mnie nie wymaga, wręcz przeciwnie, martwiłby się. Ale docelowo myślę, że tak będzie lepiej, bo będę szczęśliwsza, a przecież wtedy mogę dawać z siebie dużo więcej, prawda? Czy źle myślę?






To ostatnie zdjęcie to chyba moje ulubione thinspo <3


6 komentarzy:

  1. Witaj kochana :* Nie przejmuj sie herbatnikiem broń Boże. Pomyśl co by mogło być gdybyś go nie zjadła. U mnie spadek cukru objawia sie drżeniem serca i drgawkami, też nieraz muszę dorwać na szybko coś słodkiego zeby za przeproszeniem nie wykitować. Bilans i tak był genialny więc nie masz czym sie przejmować nawet w najmniejszym stopniu! Co do spadku wagi, to tylko sie staraj z całych sił a będziesz coraz blizej 5 z przodu. Nie zagwarantuję Ci, ze ją zobaczysz bo waga uwielbia płatać figle zwłaszcza przy tak małych bilansach,a le przeciez najwazniejsze jest to aby sie nie cofać. 3maj sie słonko! Pozdrawiam *Black Melody* ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też tak mam z moim Nim (chociaż nie mam na myśli swojego mężczyzny, to bardziej złożone). Wiem, że akceptuje mnie taką, jaka jestem, ale kiedy schudnę, przecież na pewno będzie postrzegał mnie dużo lepiej... Doskonale rozumiem więc Twój punkt widzenia. Bilans masz cudowny i gratuluję oparcia się pokusie, choć doczytam o co chodzi, bo jestem tutaj pierwszy raz. Pozdrawiam, trzymaj się chudziutko. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki śliczny bilans *.* Twoja siła woli powala.
    Co do Hangout'u (jak to się odmienia? :) ) to mogłabym, ale musiałabyś mi wytłumaczyć jak to działa. Masz emaila? To mój jak coś: zakazdacene@gmail.com
    A np. gg moje jest na moim blogu.
    Trzymaj się moja motywatorko =]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Zostawiam Ci link do bloga http://wojna-o-siebie.blogspot.com/
      =]

      Usuń
  4. Co tam jeden herbatnik, kiedy bilans jest taki ładny? Gratuluję, że zjadłaś jednego a nie kilka :)
    Cieszę się, że jesteśmy dla Ciebie wsparciem. W końcu po tu jesteśmy. Mam jednak nadzieję, że nie odchudzasz się tylko dla Niego, ale dla siebie na pierwszym miejscu. Bo to Ty jesteś tego warta c:

    OdpowiedzUsuń
  5. Bilans i tak masz piękny :*
    I lepiej jest zjeść 1 herbatnik i to kontrolować, niż później całą paczkę. :*
    zycie-mnie-boli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń